opinia wystawiona przez: Justyna S. w dniu 2008.08.07
Podejrzewam, że ta opinia nie zostanie zamieszczona na stronie...jednakowoż przynajmniej po roku chociaż sobie troszkę ulżę.... Byłam u "słynnej" Pani Maryli jeden raz. Być może nie bił ode mnie blask luksusu i właścicielka nie czuła potrzeby żeby się wysilić? Poszłam na balayage i wyszłam z rudym jasnym pasem bijącym od przedziałka mojej nowej fryzury. Reszta miała kolor nieokreślony. Jeśli chodzi o strzyżenie to tragedii nie było, ale też nic interesującego, lekkie podcieniowanie, w zasadzie niezauważalna zmiana... Zapłaciłam ok. 350 zł (ponad rok temu!)i wyszłam. Nie miałam siły się już spierać na temat tego "cuda" bo kiepsko się czułam (zaczynała mi się grypa). Zapłaciłam, wyszłam, poryczałam się ze złości i bezsilności i NIGDY w życiu tam nie wrócę!